Jejku, jak wspaniale jest ciągle uczyć się czegoś nowego i poznawać, to co było do tej pory nieznane!
W ubiegłym tygodniu w mojej ślesińskiej bibliotece dorwałam nową, najnowszą, nowiusieńką książkę Beaty Pawlikowskiej ,,Życie jest wolnością", co ogromnie mnie ucieszyło.
I choć może nie jest to najlepsza książka tej autorki, jaką czytałam, to dzięki niej i dzięki linakom w niej zawartych, poznałam kilka piosenek The Beatels.
Oczywiście, wiedziałam, co to za zespół, znałam te podstawowe tytuły piosenek, ale nigdy tak mocno się w ten zespół nie wgłębiałam.
Ale kiedy ,,Stand by me" rozbrzmiało w głośnikach w moim pokoju, poczułam się znokautowana. Jakby niebo zwaliło mi się na głowę, a anioły okładały mnie gitarami po twarzy.
I od tego czasu nie mogę się podnieść z kolan i to nie tylko ze względu oczywiście na tę konkretną piosenkę. Nie zdążyłam jeszcze poznać całej ich twórczości, ale poznaję i z każdym dniem i z każdym przesłuchaniem bardziej podoba mi się ich muzyka.
Wracając jeszcze do ,,Stand by me", takiej miłości jaka połączyła Yoko i Johna Lennona życzę sobie na przyszłość. I wam też, jeśli chcecie.
W ubiegłym tygodniu w mojej ślesińskiej bibliotece dorwałam nową, najnowszą, nowiusieńką książkę Beaty Pawlikowskiej ,,Życie jest wolnością", co ogromnie mnie ucieszyło.
I choć może nie jest to najlepsza książka tej autorki, jaką czytałam, to dzięki niej i dzięki linakom w niej zawartych, poznałam kilka piosenek The Beatels.
Oczywiście, wiedziałam, co to za zespół, znałam te podstawowe tytuły piosenek, ale nigdy tak mocno się w ten zespół nie wgłębiałam.
Ale kiedy ,,Stand by me" rozbrzmiało w głośnikach w moim pokoju, poczułam się znokautowana. Jakby niebo zwaliło mi się na głowę, a anioły okładały mnie gitarami po twarzy.
Wracając jeszcze do ,,Stand by me", takiej miłości jaka połączyła Yoko i Johna Lennona życzę sobie na przyszłość. I wam też, jeśli chcecie.
Martuś
Komentarze
Prześlij komentarz