Jak ja nie lubię niedziel.
Są bezpłuciowe jak przyjęcia komunijne.
Bardziej rozmemlanych dni nie ma.
Jedną nogą jest się w szkole, jedną w domu i kończy się to na tym, że rano zrobię to, co mam do zrobienia i powtórzenia, a później mam wyrzuty sumienia, że czytam albo piszę, albo gotuję, a nie robię czegoś pożytecznego.
Chociaż w gruncie rzeczy, nie wiem, czy powtarzanie chemii jest pożyteczne.
Muszę zmienić swoje nastawienie do tych dni, bo autentycznie się męczę.
Głupie niedziele.
Martuś
Są bezpłuciowe jak przyjęcia komunijne.
Bardziej rozmemlanych dni nie ma.
Jedną nogą jest się w szkole, jedną w domu i kończy się to na tym, że rano zrobię to, co mam do zrobienia i powtórzenia, a później mam wyrzuty sumienia, że czytam albo piszę, albo gotuję, a nie robię czegoś pożytecznego.
Muszę zmienić swoje nastawienie do tych dni, bo autentycznie się męczę.
Głupie niedziele.
Martuś
Niemiłość ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuń