Nie wiem jakim sposobem trafiłam na tego wykonawcę, ale pamiętam, że momentalnie rozgościł się ze swoim brzmieniem w moim serduchu i jest w nim do dzisiaj.
Pierwszy raz widziałam go na żywo na Scenie Ż w Gdyni na Męskim Graniu.
Włączam płytę, zamykam oczy i przenoszę się znów do kina Orzeł w Bydgoszczy, gdzie w październiku miałam przyjemność być na jego koncercie.Cudowne uczucie.
Już dawno nie cieszyłam się tak bardzo z prezentu, jak wówczas, kiedy pod choinką znalazłam płytę ,,Revolving door"Piotra Zioły.
Nie wiem, ile razy ją już przesłuchałam, wiem natomiast, że za każdym razem odkrywam nowe brzmienia- jakiś ciekawy riff, załamanie głosu, mruknięcie. Za każdym razem słucham jej na nowo.
Krążek oddaje niesamowity klimat każdego jego koncertu.
Trudno uwierzyć, że Piotr ( w sumie nie wiem, czy pisać PAN Piotr, czy jak) ma dopiero 23 lata. Taki świetnie zachrypnięty głos wskazywałby może na 40 latka.
Każdy z 12 utworów, jakie znajdują się na płycie to, według mnie,strzał w dziesiątkę.
Najbardziej urzekł mnie chyba utwór ,,Amy". Jest taki delikatny, taki...niemalże intymny poprzez swoje brzmienie, że za każdym razem przechodzą mnie dreszcze.
Tak, płyta należy do takich, które zupełnie obezwładniają swoim pięknem. Tak po prostu- włączasz i wiesz, że nie potrzebujesz niczego innego do szczęścia. Możesz leżeć z zamkniętymi oczami i dać się kołysać dźwiękom, które płyną z głośników. Nie zauważasz nawet upływu czasu. Fantastyczne.
Pierwszy raz widziałam go na żywo na Scenie Ż w Gdyni na Męskim Graniu.
Wiem, że zdjęcie niewyraźne, ale stałam pod sceną w takim tłumie i deszczu, że trudno o dobrą jakość. |
Włączam płytę, zamykam oczy i przenoszę się znów do kina Orzeł w Bydgoszczy, gdzie w październiku miałam przyjemność być na jego koncercie.Cudowne uczucie.
Nie wiem, ile razy ją już przesłuchałam, wiem natomiast, że za każdym razem odkrywam nowe brzmienia- jakiś ciekawy riff, załamanie głosu, mruknięcie. Za każdym razem słucham jej na nowo.
Krążek oddaje niesamowity klimat każdego jego koncertu.
Trudno uwierzyć, że Piotr ( w sumie nie wiem, czy pisać PAN Piotr, czy jak) ma dopiero 23 lata. Taki świetnie zachrypnięty głos wskazywałby może na 40 latka.
Każdy z 12 utworów, jakie znajdują się na płycie to, według mnie,strzał w dziesiątkę.
Najbardziej urzekł mnie chyba utwór ,,Amy". Jest taki delikatny, taki...niemalże intymny poprzez swoje brzmienie, że za każdym razem przechodzą mnie dreszcze.
Tak, płyta należy do takich, które zupełnie obezwładniają swoim pięknem. Tak po prostu- włączasz i wiesz, że nie potrzebujesz niczego innego do szczęścia. Możesz leżeć z zamkniętymi oczami i dać się kołysać dźwiękom, które płyną z głośników. Nie zauważasz nawet upływu czasu. Fantastyczne.
Piotr jaki jest, każdy widzi. W sesji w książeczce z tekstami przypomina mi trochę Jamesa Deana.
Nie można powiedzieć, że nie jest przystojny.
Wydaje mi się, że jego talent, teksty, jakie pisze, muzyka i aparycja mogą okazać się mieszanką, która zagwarantuje mu wielką karierę.
Tego mu z całego serducha życzę.
A Wam, żebyście też znaleźli taką muzykę, która ukołysze waszą duszę i pozwoli na chwilę zapomnieć o rzeczywistości.
Nie można powiedzieć, że nie jest przystojny.
Wydaje mi się, że jego talent, teksty, jakie pisze, muzyka i aparycja mogą okazać się mieszanką, która zagwarantuje mu wielką karierę.
James Dean |
Tego mu z całego serducha życzę.
A Wam, żebyście też znaleźli taką muzykę, która ukołysze waszą duszę i pozwoli na chwilę zapomnieć o rzeczywistości.
Martuś
Och, trafiłaś w sedno! Piękne napisane. No i kochany Piotrek...
OdpowiedzUsuńSuper, że tak uważasz ^^
Usuń